Po latach eksperymentowania i zabawy z formą Teatr Usta Usta Republika wchodzi w dziecięcy świat. Ewa Kaczmarek i Wojciech Wiński pierwszy raz wspólnie wyreżyserowali bajkę. Wielka Przygoda Małego Snu to propozycja dla dzieci z Polski i Ukrainy.
Po latach eksperymentowania i zabawy z formą Teatr Usta Usta Republika wchodzi w dziecięcy świat. Ewa Kaczmarek i Wojciech Wiński pierwszy raz wspólnie wyreżyserowali bajkę. Wielka Przygoda Małego Snu to propozycja dla dzieci z Polski i Ukrainy.
Barbara Kingslover ujawnia, że pisanie Demona Copperheada było pracą przede wszystkim z twórczością Dickensa i jej interpretacją. Szczególnie zwraca uwagę na rolę, jaką odegrał w tej twórczości David Copperfield, utwór z jednej strony klarowny fabularnie, z drugiej - zaangażowany społecznie, wrażliwy i realistyczny w opisie niesprawiedliwości, krzywd, ubóstwa.
Harald Jähner w swoim Rauszu. Niemcach między wojnami wybiera niełatwą merytorycznie drogę, by opisać rzeczywistość międzywojenną Republiki Weimarskiej. Nie decyduje się na analizę polityczną, by kolejny raz udowadniać, że dojście do władzy ekstremistów to skutek sytuacji gospodarczej oraz populistycznego trendu mówienia o skrzywdzonym i poniżonym społeczeństwie w wyniku ustaleń pokojowych po I wojnie światowej.
Polskie kino science fiction zwykle zatrzymuje się na krótkich i średnich metrażach - z uwagi na budżetowe ograniczenia nie ma szans konkurować z produkcjami z Hollywood. Rękawicę podjął jednak Piotr Biedroń ze swoim filmem W nich cała nadzieja. Tym sposobem możemy oglądać w kinach pierwszy polski obraz postapokaliptyczny od 1985 roku, kiedy to na ekranach pojawił się O-bi, o-ba: Koniec cywilizacji Piotra Szulkina.
Niełatwe zadanie miało jury. Rozgrywane od 2018 roku Grand Prix Chóralistyki Polskiej wyłania zwycięzcę z grona chórów nominowanych przez inne konkursy w Polsce. Wybrać trzeba zatem najlepszego z najlepszych. Jury poznańskiego konkursu wykazało się szerokim spojrzeniem na występy w trakcie przesłuchań i wydało sprawiedliwe wyroki.
Jest coś wyjątkowego w powrotach na koncerty artystów, których słyszało się wcześniej tylko raz. Czy to, co się wtedy wydarzyło, było prawdziwe? Czy ten zachwyt był dziełem przypadku, czy częścią większej obietnicy? Kiedy na Drugim Spotkaniu okazuje się, że pierwsze było wyjątkiem od reguły, można być rozczarowanym. Kiedy jednak owo Drugie niemalże przebija pierwsze... Wtedy się dzieje.
Z piętnastu próz z tomu Diabeł to czarny pies wyłaniają się Afryka i Bliski Wschód targane nieustającymi konfliktami, w których oprócz bojowników giną całe wioski cywilów. Materializuje się też wyniszczony psychicznie, cyniczny narrator o hemingwayowskiej proweniencji, względem którego nie sposób czuć sympatii ani współczucia. Sándor Jászberényi epatuje turpizmem, pozostawiając czytelników w stanie permanentnego szoku estetycznego. A także zadaje trudne pytania dotyczące słuszność oceny moralnej sztuki.
Przedstawiamy pierwszą część nowego cyklu na Kultura.Poznan.pl. W Operze pod igłą Paweł Binek opowie o wybranych albumach winylowych z rejestracjami poznańskich koncertów i artystów, które, choć nienowe, można (i warto!) nadal dostać.
Czy psy można kochać bardziej od własnej rodziny? Można. Wie o tym najlepiej główny bohater najnowszego filmu Luca Bessona. Tytułowy Dogman to człowiek, który miłości i współczucia zaznał tylko od psów, ludzie okazali się znacznie bardziej rozczarowujący. To propozycja idealna dla wszystkich fanów mema "Nie oglądam filmów, w których krzywda dzieje się psom". Tu krzywda spotyka tylko ludzi, i to tych najgorszych.
Od lat Short Waves Festiwal należy do moich ulubionych festiwali filmowych. W programie zawsze znajdzie się przynajmniej kilka wyjątkowych obrazów, a spektrum poruszanych problemów czy zastosowanych technik realizacyjnych jest bardzo duże. Nie inaczej było i tym razem, chociaż pierwszy pokaz mocno zniechęcił mnie do dalszego oglądania.
Niełatwo znaleźć w języku polskim jedno słowo na określenie tego, w jaki sposób pisze o żałobie po ojcu Zsuzsa Bánk w książce Śmierć przychodzi nawet latem. Na szczęście jest taki zwrot w ojczystym języku pisarki - węgierskie "jó úszás".
Trudno nazwać występ Afro Kolektywu pod Minogą wydarzeniem promującym najnowszą płytę, czyli Ostatnie Słowo. Był to raczej wieczór spełniania marzeń słuchaczy, którzy stawali się fanami grupy na różnych etapach jego kariery. Afrojax, Basia Derlak i wspaniała reszta po raz kolejny udowodnili, że koncert rapowy z żywymi instrumentami może być doświadczeniem bliskim najlepszym koncertom rockowym.
Jak opowiadać o tym, czego nie znamy? Jak sięgać do wspomnień, które pochłonęła zapomniana historia jednego człowieka? Jak zbudować opowieść ulotną, a jednocześnie wartą zapamiętania?
Ostatnie tygodnie przyniosły znów sporo niebanalnych zdarzeń na fonograficznym rynku. Znajdziemy tu zespół Lotto, który równocześnie wypuszcza dwie odmienne w charakterze płyty, Roberta Świstelnickiego, który kontynuuje swoje muzyczne słuchowiska (z udziałem wybitnych wokalistów), Piotra Komosińskiego, który gra piosenki bez słów i Pawła Wójcika, którego mocne i dobitne teksty przywołują najlepsze czasy bardów z gitarą akustyczną.
Od zakończenia sagi z Thanosem w roli superzłoczyńcy Marvel Cinematic Universe przeżywa kryzys. I choć w tym roku James Gunn trzecią częścią Strażników Galaktyki udowodnił, że użycie zdartej płyty, jeśli tylko podejść do niej z sercem, potrafi przynieść zaskakująco dobre efekty, to Marvels obnaża już wszystkie problemy, z którymi włodarze czuwający nad uniwersum od dłuższego czasu nie potrafią się uporać.
Kokaina, o którą zabijali się w Ślepnąc od świateł, to teraz zaledwie specyfik ułatwiający przetrwanie skręta po opio. Na mieście rozgościły się bowiem świetliki - mieszanki oksykodonu i benzodiazepin, zamknięte w fosforyzujących tabletkach. Na gruzach dawnego układu powstaje opioidowe imperium, którym włada demoniczny (i memiczny) psychopata. Dawno temu w Warszawie to głęboko osadzona w pandemicznej rzeczywistości powieść sensacyjna, która nie romantyzuje etosu gangstera. Mówi o pierwotnych instynktach, które czynią ludzi zdolnymi do największych podłości. I ciągną ich do piachu.
Dwóch mężczyzn i jedna kobieta. Brak równowagi wynikającej z egocentrycznych osobowości i nieumiejętności dojrzałego mówienia o swoich uczuciach. Nieumiejętności rozmawiania w ogóle. Powolna agonia związków, przerywana ostatnimi drgawkami uczuć. Studium przypadku w wykonaniu Iry Sachsa ponownie zasługujące na uwagę widzów.
Ćwierćwiecze. Ponad 300 koncertów, tysiące słuchaczy, setki wieczorów, które upłynęły pod znakiem jazzu z prawdziwego zdarzenia. Tego znanego i nieznanego, tradycyjnego i nowatorskiego, tworzącego kanon i wykraczającego poza schematy... 25 lat działalności Ery Jazzu - to właśnie było powodem naszego wspólnego spotkania w Auli UAM w niedzielny wieczór.
Galeria Ego widnieje na mapie wystawienniczej Poznania już od ponad 25 lat. Od tego czasu zmieniła kilka razy siedzibę (z ulicy Dominikańskiej na Wrocławską, a w końcu na ulicę Wyspiańskiego, czyli obecny adres), zainicjowała jubileusz Stanisława Fijałkowskiego i współtworzyła retrospektywę artysty w poznańskim Muzeum Narodowym. Zaprezentowała też ok. 150 wystaw promujących malarstwo, grafikę, rysunek, rzeźbę czy nowe media, zapraszając do współpracy zarówno twórców i twórczynie doskonale znane, jak i osoby dopiero debiutujące na rynku sztuki.
Przy skrzynce pocztowej otworzyłem najnowszy tom Bartłomieja Majzela Nagonka i przypadkowo trafiłem na tekst przegrany zakład, a w nim na frazę: "jeśli próbujesz mnie oswoić - odejdź". I tak jakoś wpadła mi ona w pamięć, że zaczęła rządzić perspektywą patrzenia na otoczenie, napotkanych ludzi. Działała, jakbym był w posiadaniu autentycznej i niewypowiadanej myśli tych, których mijam.