Sięgając po Trash Story, oczekiwałem zbioru opowiadań z pogranicza typowej nowej prozy polskiej i internetowej pasty. Zamiast przaśnego Świata Według Kiepskich znalazłem jednak na swój sposób poetycką, doomerską opowieść z nurtu Buczkowski-Wawrzecki-core. Mateusz Górniak w swojej krótkiej książce odmienia biedę i traumy przez przypadki. A później je oswaja, wpisując w konwencje szczególnie bliskie czytelnikom urodzonym w latach 90. I tak sobie czytamy, aż nieśmiało łapiemy się na tym, że siedzimy z innymi szczurami w kręgu przy śmietniku, paląc rothmansy i nieśmiało obdarowując się empatią.