Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

Poezja/"Ja"

Po raz pierwszy w poznańskim wydawnictwie WBPiCAK najnowszy tom swoich wierszy wydaje Marta Podgórnik, poetka dotychczas mocno związana z Biurem Literackim. Erwin i fatum to zbiór 28 nowych tekstów, choć znajdziemy w nim też Martina nie pęka, wcześniej ogłoszony w Przepowieści w ścinkach.

Fragment manekinu bez głowy, z igłą wbitą w okolice szyi. Zdjęcie szare, melancholijne. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Kolejny raz publikacja jest potwierdzeniem, reprezentacją opisanych i dobrze już rozpoznanych cech i wyróżników języka oraz poetyki poetki. Czytając Podgórnik można mieć wrażenie, że wejście w przestrzeń jej tekstów to zetknięcie się z pewną manierą eksponowania doznań podmiotki. Zwraca uwagę to, że jej pisanie konsekwentnie skupione jest wokół doznań jednostkowych, dostarczanych i analizowanych przez pryzmat doświadczania "ja". Nie pojawia się szczególne zainteresowanie wspólnotą, nawiązywanie dialogu czy próba zorganizowania nawet nietrwałego "my". Istotne jest doświadczanie prywatne, skupione na emocjonalności dostępnej dla bohaterki przeżyć. Katastrofy, rozczarowania, porażki, dezorganizacje są rozumiane prze Podgórnik jako zjawiska przede wszystkim dotyczące jednostki i chociaż rezonujące społecznie, to dające objawy w kontakcie z konkretną adresatką.

W Wyrzeczeniach tekst kończą frazy Wieczorem na stołówce odbywa się dancing./ Jeśli nie wniknę w ściany, nikogo nie poznam. Na zawodowstwo przeszli tylko martwi.  Podkreślają samotność i osobność przeżywania podmiotki, są sygnałem tego charakterystycznego pisania Podgórnik, w którym żal, rozgoryczenie są przeżyciem, do którego dostęp ma bohaterka jej pisania. Po tomie rozrzucone są wskazówki, które kolejny raz pozwalają na kojarzenie podmiotki z samą autorką. Najczęściej tam, gdzie przebija się sygnał o literackim życiu, obecności pisania, można znaleźć tropy, które odnoszą i kojarzą się z tym, co poetka mówi w rozmowach, wywiadach, komentarzach.  

Erwin i fatum pokazuje, że obszar twórczości Podgórnik jest już w pewnym sensie pisaniem dosyć konwencjonalnym, przewidywalnym i chociaż idealnie zorganizowanym pod względem poetyki, literackości, rytmu, to będący udaną reprodukcją tego, co konsekwentnie powstało już w jej twórczości. Rozczarowanie i zwątpienie wydają się postawami na stałe wpisanymi w tę poetykę, koniecznymi do kolejnego poruszania i "nadpisywania". W niemieckiej literaturze powstało takie określenie - "überschreiben". Czytelnicy, a ostatnio także autorzy, posługują się nim, by wyrazić gotowość do lektury, wyłączając jako nadrzędne kryterium zaskoczenia, oryginalności i nowatorstwa. Überschreiben zakłada, że wnikliwość i tworzenie kolejnych, nawet nieco spodziewanych reprezentacji, jest pracą literatury, która coraz mniej możliwa jest w innych dyscyplinach życia. Myśląc tym terminem u Podgórnik w Eriwinie i fatum wykonywana emocjonalna praca rezonuje z rzeczywistością, nie daje się jednak jej zdominować. W Kraju, Oskrzydlającym, Grani pojawiają się odniesienia do sytuacji wojennej, wcielania do armii, bomb. Przenoszą projekt poetycki autorki w rzeczywistość, nie są jednak wyznacznikami tematów refleksji poetyckiej, ale dowodami, bodźcami, dodatkowymi sygnałami w atmosferze splinu, porażki, niewystarczającego spełnienia.

Czytając najnowszy zbiór Marty Podgórnik, można zaplątać się myślami i zastanawiać czy pisanie o zmaganiach podmiotki z własnymi traumami i graniczne testowanie możliwości języka, strategii komunikacyjnych, cytatów jest wystarczające silne i przebijające się. Skupienie się na budowaniu jednostkowego sposobu przeżywania i doświadczania świata jest teraz coraz bardziej popularne w polskiej prozie, na razie to właśnie tam budzi zachwyt i zainteresowanie. Projekt poetycki Marty Podgórnik jest kolejnym dowodem, że w poezji często wyraźniej i wcześniej obecne są sygnały narracyjnego opisywania świata.

Michał Pabian

  • Marta Podgórnik, Erwin i fatum
  • wyd. WBPiCAK

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023