Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Przyjemność patrzenia

Galeria Ego widnieje na mapie wystawienniczej Poznania już od ponad 25 lat. Od tego czasu zmieniła kilka razy siedzibę (z ulicy Dominikańskiej na Wrocławską, a w końcu na ulicę Wyspiańskiego, czyli obecny adres), zainicjowała jubileusz Stanisława Fijałkowskiego i współtworzyła retrospektywę artysty w poznańskim Muzeum Narodowym. Zaprezentowała też ok. 150 wystaw promujących malarstwo, grafikę, rysunek, rzeźbę czy nowe media, zapraszając do współpracy zarówno twórców i twórczynie doskonale znane, jak i osoby dopiero debiutujące na rynku sztuki.

Kolaż czarnych liter na kolorowych wycinkach, które składają się na tytułowe hasło. Kolorowe wycinki wyglądają na pomalowane farbkami, dominują kolory: różowy, niebieski, biały. - grafika artykułu
Paweł Susid, "A gdyby tak połączyć zabawę z dobrą sztuką", fot. materiały prasowe

Do zobaczenia to wystawa jubileuszowa celebrująca ostatnie 25 lat wypełnione sztuką, gwarem rozmów i (nie)przypadkowych spotkań. Joanna Madejska i Maria Taszycka w tekście kuratorskim wyjaśniają, że do współpracy zaprosiły artystów i artystki różnego pokolenia, z którymi "poza zawodowymi łączą [ich] więzy przyjaźni". To Tomasz Ciecierski, Ryszard Grzyb, Anna Kołacka, Wojciech Leder, Krzysztof Mętel, Krzysztof Sowiej, Paweł Susid, Leon Tarasiewicz i Włodzimierz Jan Zakrzewski. Na wystawie można też zobaczyć prace nieżyjących już artystek i artysty, których z Galerią Ego łączyła szczególna więź, mowa tu o Natalii LL, Ernie Rosenstein i Stanisławie Fijałkowskim.

Współcześni artyści i artystki w większości przygotowali prace specjalnie na wystawę w Ego - pracowali z szeroko rozumianym tematem upływającego czasu, który z jednej strony odnosi się do historii galerii, z drugiej zaś snuje uniwersalną opowieść o tym, co dzieje się nie tylko wokół, ale także w nas. Specyfika prac zebranych na wystawie doskonale podsumowuje także indywidualne spojrzenie na świat sztuki właścicielek galerii - Madejska i Taszycka początkowo planowały nadać wystawie inny tytuł, mianowicie - Przyjemność patrzenia. Sztuka prezentowana w Ego na przestrzeni lat dotyka różnych tematów, począwszy od tych osadzonych w nurcie historyczno-sztucznym poprzez konteksty polityczne, społeczne czy kulturowe, jednak ogniwem spajającym wszystkie wystawiennicze przedsięwzięcia jest wspomniana wcześniej przyjemność patrzenia. Sztuka nie ma w zwyczaju uciekać od tematów trudnych i kontrowersyjnych. Często dominują wręcz nad warstwą wizualną, która ma intrygować, interesować, wzbudzać refleksję, ale nie ma dawać przyjemności z patrzenia - tymczasem ta jest jednak niezbędna, tak w życiu codziennym, jak i w świecie sztuki.

Wędrówkę po wystawie zaczynamy od pierwszej sali. Spotykamy się w niej z serią pop-kolorowych kolaży Ciecierskiego, które zestawiono z barwnymi pracami wykonanymi w technice akrylu przez Susida. Tak jak Ciecierski bawi się formą i obrazem, tak też Susid eksperymentuje z formą za pomocą alfabetów barwnych. Napis umieszczony na jednym płótnie głosi "A gdyby tak połączyć zabawę z dobrą sztuką" - no właśnie, a gdyby? Od płócien Susida płynnie przechodzimy do jednego z nowszych obrazów Ryszarda Grzyba, który rozpoczyna wątek zabawy słowem (artysta pracuje nie tylko w obszarze sztuk wizualnych, ale także poezji). "Kiedyś wydawało mu się, że jest" to obraz przedstawiający figurę żaby, która zdaje się trzymać coś na kształt ramy - być może jeszcze innego obrazu. Naprzeciwko wspomnianej żaby możemy zobaczyć inne zwierzę, a właściwie ironiczną hybrydę kurczaka i orła, czyli The mating dance of the White Eagle - jedną z rzeźb wykonanych przez Krzysztofa Sołowieja. Finisz pierwszej sali to dwa małe płótna Erny Rosenstein, surrealistycznej malarki, która w swojej twórczości - zarówno malarskiej, jak i poetyckiej - eksplorowała m.in. motyw nieoczywistych granic pomiędzy tym, co realne a nierealne, dojrzałe a niedojrzałe etc. Ten delikatny dotyk artystycznej awangardy stanowi ciekawy kontrast do pozostałych, bardzo popowych i niekiedy ironicznych dzieł.

Druga przestrzeń to przede wszystkim malarstwo, stajemy tu twarzą w twarz z abstrakcją Tarasiewicza, geometryzmem Zakrzewskiego, metafizyką Ledera i wielowarstwowym światem Fijałkowskiejo. W centralnym punkcie sali znajduje się kolejna rzeźba Sołowieja Niszczyciel Światów, która opowiada o twórcy bomby atomowej, a raczej skutkach, jakie niesie za sobą stworzenie tego typu broni. Choć ta praca nie odnosi się wprost do wątków Polski, to trudno nie zauważyć znajdującego się na szczycie pracy krucyfiksu, który wygląda jakby został przez kogoś lub coś zniszczony, niejako zapada się w sobie. Pozłacana rzeźba stoi na pseudokolumnie, szklanym obiekcie, w którym zamknięto rzeźbę nogi z łacińską inskrypcją powtarzającą słowa Oppenheimera wypowiedziane po pierwszym użyciu broni. Kontekst omawianej rzeźby Sołowieja nie jest oczywisty, ale w ciekawy sposób może wpłynąć na interpretację prac znajdujących się tuż obok, np. wspomnianego wcześniej płótna Tarasiewicza, które zyskało dla mnie zupełnie inne znaczenie. Świetliste kule na granatowym tle, które wcześniej rozpatrywałam jako zapis miejskich świateł, potem stały się minieksplozjami.

Przechodząc do ostatniej przestrzeni dostrzegamy pracę Natalii ll Transpolacja Kruka - dalej spotykamy się ze sztuką Anny Kołackiej, Zakrzewskiego i Mętela. Kołacka namalowała obraz abstrakcyjny: Nano 11. Rozbłysk to płótno pogrążone w aksamitnej czerni, na której rozbłyskują barwne, zmysłowe kształty - niektóre z nich są wyraźne, inne przejmują kolory kształtów znajdujących się obok, jeszcze inne lawirują samotnie pogrążone w nicości. W kontraście do barwnej eksplozji Kołackiej stoją geometryczne poziomy i piony Zakrzewskiego oraz Mętela. Zakrzewski operuje czystymi, zdecydowanymi, pionowymi podziałami barwnymi, z kolei Mętel eksperymentuje z przestrzenią i tradycją. Jego płótno jest całością złożoną z różnych fragmentów - każdy z nich jest oddzielony grubą warstwą szwów. Monochromatyzm przenika się tu z rozmytymi snopami farby.

Do zobaczenia to wystawa, która daje oddech. Nie ucieka od sztuki osadzonej w kontekście, ale dba o wspomnianą wcześniej przyjemność patrzenia. Intryguje, bawi, pochłania, skłania do refleksji - zapewnia doświadczenie totalne, zderza kanon przeszłości z kanonem współczesności. Nie stawia przed widzami barier, wręcz przeciwnie - pokazuje, że sztuka działa na wielu płaszczyznach.

Klaudia Strzyżewska

  • Wystawa Do zobaczenia z okazji 25 lat działalności Galerii Ego
  • Galeria Ego
  • czynna do 30.01.2024

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023