Kultura w Poznaniu

Varia

opublikowano:

Od pierwszych osadników do "Mausa"

- Dzień dobry poznaniacy. Chciałbym was zaprosić na spotkanie, które odbędzie się w waszym mieście, w Poznaniu, przy ulicy Św. Marcin 75, czyli w siedzibie Stowarzyszenia Łazęga Poznańska, w środę 10 listopada o godzinie 18. Na spotkaniu opowiem o dziedzictwie sosnowieckich Żydów - o ciekawych ludziach, którzy się stąd wywodzili, o artystach, pionierach, pisarzach, politykach, przemysłowcach, o ich wojennych losach. O tym, co przetrwało i o tym, co powinniśmy pamiętać - zapowiedział Tomasz Grząślewicz w materiale wideo zamieszczonym na stronie na Facebooku I Like Zagłębie.

. - grafika artykułu
Tomasz Grząślewicz na ul. Warszawskiej w Sosnowcu, fot. archiwum prywatne

Grząślewicz - tłumacz języka angielskiego i regionalista - pochodzi z Zagłębia Dąbrowskiego. Urodził się w Czeladzi, a do szkoły chodził w Sosnowcu. - Przez wiele lat nie miałem pojęcia o historii - nie tylko tej dotyczącej Żydów, ale i regionu Zagłębia Dąbrowskiego. Z liceum - tak, jak wszyscy Polacy - pamiętałem oczywiście historie związane z Holokaustem. Mieszkam zresztą w regionie, który jest położony 40 kilometrów od Auschwitz. Dlatego w siódmej klasie szkoły podstawowej jedną z wycieczek szkolnych odbyliśmy właśnie do Oświęcimia. Potem w klasie maturalnej czytałem jako lekturę wywiad z Markiem Edelmanem Zdążyć przed Panem Bogiem. Zainteresował mnie wtedy temat Holokaustu i Żydów, ale nie odnosiłem go za bardzo do historii mojego regionu, ponieważ niewiele się wtedy o tym mówiło - wspomina Grząślewicz

Po powrocie ze studiów podróżował po Zagłębiu Dąbrowskim na rowerze i zaczął się zastanawiać, skąd się w nim wzięły pewne rzeczy. - Okazało się wtedy, że miejsca, po których się poruszam - Sosnowiec, Będzin, Czeladź - były bardzo mocno związane z Żydami. A że od ośmiu lat mieszkam w Sosnowcu, to skupiłem się na historii Żydów właśnie w tym mieście. Od kilku lat można też zauważyć wzrost zainteresowania mieszkańców tematyką historyczną, która przez lata pozostawała zapomniana i zaniedbana - przyznaje Tomasz Grząślewicz. - Organizuje się spacery historyczne śladami sosnowieckich Żydów, a w Sosnowieckim Centrum Sztuki, Zamku Sieleckim, regularnie odbywają się wystawy poświęcone znaczącym rodzinom żydowskim.

Do regionu regularnie zaczęli przyjeżdżać potomkowie Żydów zagłębiowskich - z okazji wojennych rocznic i nie tylko. - Dwa lata temu, ze względu na to, że jestem filologiem angielskim i tłumaczem, zostałem poproszony o pomoc w organizacji wycieczki śladami sosnowieckich Żydów. Wiązało się to nie tylko z praktyczną pomocą przy tłumaczeniu, ale i zaplanowaniem takiej trasy po Sosnowcu. Zacząłem się wtedy mocniej interesować historią budynków, ulic - wspomina tłumacz. - Na Zamku Sielecki, Sosnowieckim Centrum Sztuki, zaczęły się też regularnie odbywać wystawy poświęcone znaczącym rodzinom żydowskim.

- Trzeba też zaznaczyć, że ze względu na specyficzne uwarunkowania Sosnowca i Zagłębia Dąbrowskiego relatywnie dużo osób ze społeczności żydowskiej przeżyło Holokaust. Na wczesnym etapie wojny dużo młodych ludzi było wysyłanych do pracy i w ten sposób przetrwało. Oczywiście "relatywnie" oznacza rząd zaledwie kilku procent. Ci ludzie potem rozjechali się po całym świecie, a ich potomkowie wracają do Polski w poszukiwaniu swoich korzeni - opowiada Grząślewicz.

Po sosnowieckich Żydach zostało dziedzictwo materialne i niematerialne. - Gdybyśmy poszli na spacer ulicami Sosnowca w śródmieściu, to zauważymy, że zachowało się tam całkiem dużo kamienic związanych z historią Żydów. Byli oni zresztą jednym z pierwszych osadników. Urbanistyczny układ śródmieścia w znacznym stopniu został zdeterminowany przez żydowskich bankierów, przemysłowców, kupców, którzy się tutaj osiedlali i budowali firmy. Ocenia się, że 80-90% ludności Modrzejowskiej, historycznie głównej ulicy handlowej miasta, było Żydami - mówi regionalista.

Wśród dziedzictwa niematerialnego i dokumentów literackich na Zagładę Żydów w Sosnowcu na uwagę zasługuje Maus, słynna powieść graficzna Arta Spiegelmana. - Podejrzewam, że świadomość tego, iż Maus rozgrywa się głównie w Sosnowcu, nie jest zbyt wysoka wśród mieszkańców miasta. Mamy więc nadal dużo do roboty. Wiadomo, że wydanie tej powieści graficznej w Polsce spotkało się z wielkimi kontrowersjami, usuwając w cień jej zawartość merytoryczną i to, o czym opowiada. A myślę, że opowiada o czymś bardzo ważnym. Jest jednostkowym świadectwem Zagłady Żydów. Wszyscy w Polsce ograniczyli się jednak do sposobu przedstawienia w nim Polaków, Żydów i Niemców. Uważam, że jest to niemniej bardzo ważne świadectwo Zagłady i nie powinniśmy się skupiać na rzeczach powierzchniowych w tej powieści graficznej, a raczej na tym, co się kryje pod tą historią  - zwraca uwagę Grząślewicz.

Spacery historyczne i inne działania stały się to punktem wyjścia dla publikacji Przewodnik po żydowskim dziedzictwie Sosnowca, która w lipcu 2021 roku zostala wydana przez Urząd Miejski w Sosnowcu w dwóch wersjach językowych, polskiej i angielskiej. Tę publikację Grząślewicz stworzył z zespołem dziesięciu autorów. - Przewodnik trudno było stworzyć z kilku powodów. Bardzo ciekawym okresem są lata założycielskie Sosnowca. W 1859 roku zaczął się rozwijać jako osada, kiedy w szczerym polu powstał dworzec kolejowy, a wokół niego rozpoczęła się chaotyczna rozbudowa. W tym okresie przyjechało dużo Żydów, którzy mieli olbrzymi wpływ na powstawanie osady. Niestety bardzo trudno jest znaleźć konkretne informacje z tamtych czasów. Powodem jest to, że znaczna część budownictwa powstawała wtedy w sposób nielegalny. Sosnowiec leżał w strefie nadgranicznej, dlatego Rosjanie nie pozwalali budować...Ustalenie własności kamienic w centrum miasta przy takich ulicach jak Modrzejowska czy Targowa jest również bardzo trudne - choćby z tego powodu, że Sosnowiec rozwijał się dynamicznie, a te budynki często zmieniały właścicieli. Choć materiałów na temat Sosnowca jest bardzo dużo, to są rozsiane po wielu źródłach. Szukaliśmy informacji chociażby w Żydowskim Instytucie Historycznym, gdzie znajduje się kilkaset relacji świadków związanych z Sosnowcem. Zwróciliśmy się też do Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, gdzie jest bardzo dużo relacji wideo nagranych w latach 70. czy 80. na starych taśmach VHS. To kilkugodzinne wywiady, w których wyławialiśmy na przykład informacje topograficzne. Bardzo dużym wyzwaniem było też napisanie rozdziału o dzielnicy Środula, w której znajdowało się jedno z największych gett w Polsce. Czterdzieści lat temu ta dzielnica w zasadzie przestała istnieć, gdy w 90% została wyburzona pod budowę nowego osiedla mieszkaniowego. Spacer po tej dzielnicy musi być więc w znacznej mierze oparty na wyobraźni i relacjach świadków - relacjonuje Tomasz Grząślewicz.

Marek S. Bochniarz

  • spotkanie z Tomaszem Grząślewiczem Żydowskie dziedzictwo Sosnowca
  • 10.11, g. 18
  • Łazęga Poznańska
  • wstęp wolny

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021