Dziś na festiwalu będzie miało miejsce jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń każdej odsłony Transatlantyku - Transatlantyk Instant Composition Contest, czyli konkurs na kreatywność, intuicję i... refleks. Kompozytorzy, mający do dyspozycji wyłącznie fortepian i własną, niepowtarzalną wyobraźnię, na oczach widzów kreować będą dźwięk do krótkiego filmu, po jednokrotnym tylko obejrzeniu. Tworzone na żywo improwizacje uczestników trzeciej edycji konkursu oceni międzynarodowe jury, zebrane z wybitnych przedstawicieli swoich profesji - producent Zachary Matz, reżyser i scenarzysta Petr Zelenka oraz kompozytorzy Mark Marder i Dave Porter, z przewodniczącym Leszkiem Możdżerem na czele. Oprócz niewątpliwych emocji, jakie niesie ze sobą każda konkurencja oraz spodziewanych wysokich doznań artystycznych, Transatlantyk Instant Composition Contest jest przede wszystkim doskonałą okazją do uświadomienia sobie na podstawie przeróżnych interpretacji tego samego obrazu, jak silnym czynnikiem charakterotwórczym jest muzyka w filmie. Przesłuchania rozpoczynają się o g. 10 w Teatrze Polskim, a potrwać mają do g. 19, warto więc znaleźć choć trochę czasu i zostać świadkiem intensywnego twórczego szału. 

Od filmu do książki

Dzieci, które widziały już "Łowców smoków", z pewnością uwielbiają bajki - podobnie jak Zoe, mała bohaterka filmu. Wierzę jednak, że nie mniejszą miłością darzą dobre książki, a jeśli jeszcze nie - na pewno pokochają je po obejrzeniu "Sekretu Eleonory". Tym razem przewodnikiem po pięknie i wartościach płynących z zadrukowanego papieru będzie Nathaniel, którego rodzice zechcą sprzedać odziedziczoną po babci Eleonorze bibliotekę. Pełną najprawdziwszych skarbów! W ocaleniu niezwykłych książek spróbują chłopcu pomóc m.in. Piotruś Pan i Pinokio. Film, chwalony przede wszystkim za doskonałą animację, przypomni nam, że gdyby nie pisano kiedyś książek - nie oglądalibyśmy dziś tych wszystkich kinowych dzieł! "Sekret Eleonory" pokazany zostanie w Multikinie 51 o g. 11 w ramach sekcji Transatlantyk dla dzieci.

Norwegia pyta

Norwegia wciąż nie może zrzucić z siebie ciężaru traumatycznych wydarzeń na wyspie Utøya, a sprawca tej niewymownej zbrodni Anders Breivick odsiedział tymczasem już niemal dziesięć procent swojego 21-letniego wyroku - najsurowszej kary przewidzianej w norweskim prawie. Film Margreth Olin, choć nie traktuje bezpośrednio o tej historii, drapie niezabliźnione jeszcze rany. Dokument"Nigdzie jak w domu" porusza kwestię szczególnego przypadku uchodźstwa  - dzieci niczyich. Do osiemnastego roku życia chroni je ratyfikowana w Oslo Międzynarodowa Konwencja Praw Dziecka. Co dzieje się z nimi, gdy osiągną pełnoletniość? Co czuje człowiek, znalazłszy się po kilkunastu latach europejskiego życia w rodzinnym, objętym wojną Afganistanie? Pytań rodzi się wiele, ale na większość z nich można odpowiedzieć chyba tylko innym pytaniem. Jednym z nich jest właśnie dokument Margreth Olin - obraz bezdusznej skrupulatności instytucjonalnej w Norwegii, zmuszający do zastanowienia się, na ile wynaturzenia wynikające z bezwzględnej litery prawa są dziełem biurokratycznej bezosobowości, a na ile odpowiedzialnością wolno obarczać państwo i władzę. Pokaz filmu "Nigdzie jak w domu" odbędzie się dziś o g. 20.30 w Kinie Muza.

Klasyk z klasą i klasyką

Ci, którzy podczas tegorocznego Transatlantyku śledzą Filmową Drogę Mistrza - Stanleya Kubricka, nie mogą przegapić ostatniego spośród jego dzieł, ukończonego na cztery dni przed śmiercią. Tom Cruise i Nicole Kidman, będący jeszcze wówczas małżeństwem, wcielili się w rolę małżonków także przed kamerą. "Oczy szeroko zamknięte" zostały wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa jako najdłużej bez przerwy realizowany film w historii kina, bo przez równe 400 dni zdjęciowych. Jednak według krytyka Tomasza Raczka bynajmniej nie przełożyło się to na doskonałość obrazu. - Mam wrażenie, że po raz pierwszy w dziele Kubricka mamy do czynienia z pośpiesznym i nieprzystającym do reszty filmu zakończeniem - mówi. - Jakby Kubrick dostał zadyszki, jakby mu ręka osłabła, a upór wyparował. Jakby zwątpił w nigdy nieopuszczające go dotąd przekonanie, że wie i chce wiedzieć więcej od widza. Jakby zatęsknił za maską...

Niemniej jednak "Oczy szeroko zamknięte" to klasyk. I strategiczny punkt w karierze mistrza. Warto zwrócić uwagę na muzykę - jak to u Kubricka często bywa, wykorzystuje dzieła muzyki klasycznej (w tym filmie usłyszymy utwory György Ligetiego). Pokaz odbędzie się o g. 20 w Multikinie 51.

Produkcja od kuchni

Ciekawie zapowiadają się poświęcone innowacyjnym rozwiązaniom w filmowaniu warsztaty Canon Cinema EOS, które poprowadzą Jacek Szymczak i Robert Woźniak. Podczas spotkania na Scenie Nowej w Zamku o g.15 przedstawią oni najnowszy sprzęt filmowy, m.in. najnowocześniejsze lampy LEDowe na świecie czy nowe kamery Canona, właśnie z serii Cinema EOS. Jacek Szymczak podzieli się również ze słuchaczami swoją rozległą wiedzą operatorską.

Żądni rozmowy i wiedzy mogą zaspokoić swoją ciekawość, biorąc udział w panelu dyskusyjnym z Jackiem Borcuchem, Danielem Bloomem na temat "Współpracy kompozytora z reżyserem w produkcji filmowej" (Sala Pod Zegarem w Zamku, g. 16).

Magdalena Lubocka