Poznański Teatr Wielki postanowił uczcić urodziny kompozytora jego najpopularniejszą operą - Cyganerią. Dla melomanów przygotowano jedynie wykonanie koncertowe w Auli Uniwersyteckiej, mimo to trudno o bardziej oczywisty urodzinowy prezent. Co więcej, wbrew pozorom historia Mimì i Rudolfa wpisuje się także w ducha Świąt.
Cyganeria to czwarta opera włoskiego kompozytora i druga, która okazała się sukcesem. Dwa pierwsze dzieła nie podbiły serc publiczności. Nie zniechęciło to ich autora, który pierwszy triumf święcił operą Manon Lescaut, a równo 3 lata po niej światło dzienne ujrzała Cyganeria. Osiągnęła niebywały sukces za sprawą wybuchowej mieszanki chwytliwych melodii, umiejętnemu połączeniu komedii z tragedią i chwytającej za serce historii miłosnej.
Rzecz dzieje się w środowisku ubogiej paryskiej bohemy artystycznej XIX wieku. W wigilijny wieczór (i tu pierwszy świąteczny element!) Rudolfa, Marcella i Colline'a przed głodem i chłodem ratuje czwarty z kompanii - Schaunard. Udało mu się co nieco zarobić, więc przyjaciele postanawiają beztrosko spędzić wieczór w kafejkach Dzielnicy Łacińskiej. Rudolf dociera na miejsce później i w towarzystwie. Został w mieszkaniu dłużej, by dokończyć artykuł, lecz w wyniku zbiegów okoliczności poznał Mimì, swoją sąsiadkę. Od razu łączy ich płomienne uczucie. Drugi akt opery to radosna zabawa w kawiarni Momus. W jej trakcie poznajemy drugą parę - Marcello ponownie wiąże się z temperamentną Musettą. Czas jednak płynie i losy bohaterów zmierzają nieubłaganie ku tragicznemu końcowi. W trzecim akcie obydwie pary rozstają się w skrajnie różnych okolicznościach. Mimì jest ciężko chora, a biednego Rudolfa nie stać na zapewnienie jej ciepłego kąta i leczenia. Decyduje się od niej odejść. Z kolei Musetta po raz kolejny zdradza Marcella i skonfliktowana para rozstaje się. Jakiś czas później strapionych i tęskniących w głębi serca przyjaciół chcą rozbawić Schaunard i Colline. Ich próby przerywa niespodziewane pojawienie się Musetty i konającej Mimì. Niestety, nie udaje się jej uratować...
Dlaczego Cyganeria wpisuje się w okres bożonarodzeniowy? Nie tylko przez zawiązanie akcji w wigilijny wieczór. Sama historia prowadzi nas od beztroskiej i tryskającej dowcipem komedii, przez melancholijny romans, do nasyconego tragizmem i miłością zakończenia. Wszystkie te stany wzmacnia muzyka Pucciniego, który wspiął się na wyżyny ekspresyjności połączonej z nieprawdopodobnie chwytliwą melodyką. Obok Cyganerii trudno przejść obojętnie. Ma ona rzadką umiejętność poruszenia publiczności. Czy właśnie tego poruszenia nie pragniemy podczas Świąt Bożego Narodzenia? Radości i porywów serca szukamy w świątecznych filmach i komediach romantycznych. Towarzyszą nam także refleksje o bliskości i miłości. Tak samo można pochylić się nad losami bohaterów opery. Dodajmy do tego szereg dobrze znanych (niczym świąteczne przeboje), pierwszorzędnych arii (Che gelida manina, Sì mi chiamano Mimì, O soave fanciulla, Quando m'en vo...) i Cyganeria może stać się pełnoprawnym członkiem grudniowych planów kulturalnych.
Wyróżnikiem poznańskiego koncertu była obsada - mieszanka doświadczenia i młodości. Obok dobrze znanych publiczności solistów Teatru (Magdalena Nowacka - Mimì, Jaromir Trafankowski- Schaunard, Colline- Rafał Korpik) wystąpili Piotr Kalina (Rudolf), Ruslana Koval (Musetta) i Szymon Mechliński (Marcello). Takie połączenia zwykle się sprawdzają i tak było i tym razem. Buzującą energią parę stworzyli Mechliński z Koval, na pierwszym planie błyszczał również delikatny i liryczny głos Nowackiej. Całość poprowadził, w bardzo żywych tempach, Marco Guidarini.
Następne spotkania z operą czekają nas już w nowym roku. Teatr Wielki przedstawi m.in. kameralne wersje Don Pasquale, Napoju miłosnego i Carmen. Toutjour la mort. Po świątecznym odpoczynku apetyt na muzykę może wzrosnąć. Niech więc nadchodzący rok pełen będzie muzycznych wrażeń i artystycznych emocji.
Paweł Binek
- Giacomo Puccini, Cyganeria
- dyrygent: Marco Guidarini
- Aula UAM / Teatr Wielki
- 22.12
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021