Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Szczera, brawurowa, Atramentowa

- Pan Rysio, taksówkarz, który mnie często wozi, mówi, że moje nowe piosenki są lepsze niż melisa. Na mnie też tak działają - mówiła w jednym z wywiadów Stanisława Celińska. 5 października w Poznaniu na żywo usłyszymy utwory z jej ostatniej płyty "Atramentowa".

. - grafika artykułu
fot. M. Banasik

- Ktoś do mnie podszedł i powiedział: "Tak pani śpiewała, aż mi się żyć zachciało". Ludzie wychodzą z tych koncertów rozpromienieni. I tak chcę na nich działać - deklarowała w innym wywiadzie. Od premiery swojej ostatniej płyty udzieliła ich sporo. Chętnie opowiada w nich nie tylko o płycie, muzyce i teatrze, także o Bogu, demonach przeszłości i walce z chorobą alkoholową. Tak zwyczajnie - o życiu. - Wszystko zaczęło się od piosenki. I od muzyki. Pewnie gdyby moja mama posłała mnie do szkoły muzycznej, byłabym dziś pianistką. Ale chciała mi oszczędzić trudnego zawodu. Dlatego zostałam aktorką. Wcześniej uczyłam się śpiewu, jednak opera mniej mnie pociągała niż granie krwistych postaci. Mimo to muzyka była we mnie przez całe moje życie. I teraz interesuje mnie najbardziej - tłumaczyła w innym miejscu.

Rumba i ptaki

Atramentowa zaczęła się od Atramentowej Rumby, którą Maciej Muraszko i Marcin Sosnowski napisali specjalnie dla niej. Razem z latynoamerykańskim zespołem Los Locos zaprezentowała ją w 2009 r. w Opolu. Występ zbiegł się z 40. rocznicą jej debiutu w roli piosenkarki. Po raz pierwszy Stanisława Celińska pojawiła się na opolskim festiwalu w 1969 r. Zaśpiewała Ptakom podobnych z muzyką Romana Orłowa i słowami Włodzimierza Ścisłowskiego. Zdobyła wyróżnienie oraz nagrodę za debiut.

Od tego momentu słyszeliśmy jej głos wielokrotnie, choć przez lata skupiała się przede wszystkim na rolach w teatrze i filmie. Występowała na wielu warszawskich scenach: w Teatrze Współczesnym, Nowym Teatrze Krzysztofa Warlikowskiego, Teatrze Dramatycznym, Studio i Kwadrat, a także w Teatrze Nowym w Poznaniu. Grała też w filmach - od Barei po Wajdę.

Sztama z Muńkiem

W 2012 r. ukazał się jej pierwszy album Nowa Warszawa, nagrany wspólnie z pianistą Bartkiem Wąsikiem i Royal String Quartet. Tak przejmującego wykonania Snu o Warszawie Czesława Niemena nie było chyba od czasu pierwowzoru. Celińska zachwyca też w interpretacji Warszawy Muńka Staszczyka, w której wybrzmiewa każdy wers, każde słowo. Z liderem T.Love spotkała się ponownie przy Atramentowej. Wspólnie wykonują na płycie Wielką słotę z poruszającym tekstem Muńka. - Tym tekstem trafił mnie jak pięścią między oczy - przyznała w wywiadzie dla Rzeczpospolitej artystka. Utwór jest rozmową pijącej matki z synem. Współpracę z liderem T.Love wspominała tak: - Od początku było wiadomo, że jest między nami... sztama. Bo spotkało się dwoje szczerych ludzi, którzy niczego nie owijają w bawełnę. On Staszczyk, a ja Stasia. Od razu między nami wybuchła miłość. Oczywiście platoniczna - opowiadała.

Na płycie Atramentowa mierzy się nie tylko z tekstami Muńka Staszczyka. Śpiewa słowa Wojciecha Młynarskiego, Jonasza Kofty, Katarzyny Nosowskiej, Jacka Korczakowskiego, Marcina Sosnowskiego, Kazimierza Szemiotha i Papuszy. Duże wrażenie robi m.in. duet z Katarzyną Nosowską w piosence z repertuaru Hey Do rycerzy, do szlachty, do mieszczan. - To zabrzmi może nieskromnie, ale od pewnego czasu zaczęło mi się podobać, jak śpiewam. Wcześniej miałam mieszane uczucia co do swoich występów - z rozbrajającą szczerością przyznała w rozmowie z Polskim Radiem.

Sylwia Klimek

  • "Atramentowa" - koncert Stanisławy Celińskiej
  • 5.10, g. 19
  • Teatr Wielki
  • bilety: 40-90 zł
  • organizator: Agencja Artystyczna Akrat