Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Smak ognia

Nie ma wątpliwości, że kultura muzyczna Ameryki Łacińskiej to jedna z największych pasji Marcina Maseckiego. Ten wszechstronny pianista i wokalista, zwykle rzucający się w wiry jazzu, muzyki poważnej i filmowej, nie miał w swojej karierze jeszcze takiego momentu, w którym można by powiedzieć, że zawiódł. Jego nowy album Boleros y Más (2023) również nie rozczarowuje, dając nam krzepiący serce zestaw wysmakowanych boler, walców i tang.

. - grafika artykułu
Marcin Masecki, fot. materiały prasowe

Marcin Masecki rozpoczął swoją edukację w prestiżowej Berklee College of Music w Bostonie, i już na starcie wiele wskazywało, że można wróżyć mu świetlaną przyszłość i obiecującą karierę. By jednak w pełni zrozumieć jego korzenie, trzeba cofnąć się jeszcze dalej - do jego dzieciństwa spędzonego w Popayan, malowniczym miasteczku u podnóża Andów, które pozwoliło mu na bezpośredni kontakt z latynoamerykańską kulturą i wychowanie w otoczeniu jej dźwięków i charakterystycznych rytmów. Spotkanie z pochodzącą z Buenos Aires Candelarią Saenz Valiente jeszcze bardziej pogłębiło jego związki z tym regionem i zaowocowało ślubem - z kobietą, ale i muzyką tamtych stron.

Masecki jest postacią znaną na scenie muzycznej zarówno w Polsce, jak i na świecie. Tutaj prowadził (lub prowadzi) takie formacje jak Paristetris, Profesjonalizm czy Papierosy, często współpracował z Tomaszem Stańko, Michałem Urbaniakiem czy Wojciechem Waglewskim, a wraz z Janem Młynarskim założył Jazz Band Młynarski-Masecki. Jeśli zaś chodzi o muzyków zagranicznych, to można go było usłyszeć choćby z perkusistą Ziwem Rawicem i kontrabasistą Garthem Stevensonem (w ramach tria Taq) czy właśnie z Candelarią Saenz Valiente, z którą nie tylko dzieli życie prywatne, ale od dawna tworzy unikatowy duet.

I choć jazz płynie mu w żyłach, to nie można pominąć jego zamiłowania do klasyki i dzieł wielkich kompozytorów. W 2007 roku, podczas pobytu w Londynie, rozpoczął prace nad projektem nagrania Kunst der Fuge Johanna Sebastiana Bacha. Początkowo finansowanie projektu miało opierać się na systemie "cegiełek", pozwalającym każdemu zainteresowanemu na wpłacenie dowolnej kwoty. Gdy już udało się ją zebrać, projekt zaczął się rozwijać i dołączyły do niego Narodowy Instytut Audiowizualny oraz Lado ABC z Warszawy. W 2012 roku utwór został nagrany na fortepian, przy użyciu starego dyktafonu kasetowego, co zaowocowało jednym z pierwszych lo-fi nagrań muzyki poważnej!

Dziś Marcin Masecki, wspólnie z kontrabasistą Maxem Muchą i perkusistą Jerzym Rogiewiczem, powraca do Ameryki Łacińskiej za sprawą albumu Boleros y Más, będącego wynikiem jego artystycznych poszukiwań, ale także osobistych doświadczeń i związków, które na przestrzeni lat ukształtowały jego muzyczną tożsamość. To hołd złożony tej bogatej tradycji, w którym Masecki zabiera nas w czarujący wojaż, prezentując pejzaż emocjonalnych boler z Meksyku, nostalgicznych walców wenezuelskich, pełnych pasji argentyńskich tang, a także harmonijnych chórów z Brazylii. Boleros y más to opowieść o kulturowych połączeniach i miłości do muzyki, która, mimo że brzmi to jak banał, czasem naprawdę przekracza granice.

Sebastian Gabryel

  • Marcin Masecki Trio
  • 10.02, g. 20
  • Blue Note
  • bilety: 99-129 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024