Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Krzyk niezależności

Oto jedna z najważniejszych grup na polskiej scenie niezależnej, jedna z najważniejszych w całej historii krajowego rocka. W sobotni wieczór w klubie Blue Note zagra Dezerter.

. - grafika artykułu
Fot. materiały organizatorów

Jeśli w kontekście polskiej sceny rockowej można mówić o jakimś wykonawcy odpowiedzialnie jako o "legendzie", to na pewno kimś takim jest grupa Dezerter. Zespół jednak nie ogląda się za siebie, nie celebruje własnej wielkości, lecz wciąż nagrywa nowe płyty, wciąż jest ważnym głosem, próbuje opisać otaczającą (albo osaczającą) nas rzeczywistość.

Podczas poznańskiego koncertu gościnnie zaśpiewa z zespołem Nika - znana z grupy Post Regiment. Przed kilkoma laty przypomniała o sobie, śpiewając na pierwszej płycie projektu R.U.T.A. (wspólnie zresztą z wokalistą Dezertera).

Przemiany

Kiedy zaczynali swą karierę, na samym początku lat osiemdziesiątych, byli grupą zbuntowanych nastolatków, którzy wykrzykiwali swą niezgodę na zastany świat. Prosta formuła muzyczna, wynikająca poniekąd również z technicznych ograniczeń; wyraziste, czasem publicystyczne teksty i ogromna siła muzycznego wyrazu sprawiały, że artyści szybko stali się jednym z najważniejszych zespołów na polskiej scenie punkowej, niezależnej. W pierwszych miesiącach nazywali się SS-20, ale z szyldem odwołującym się do sowieckich głowic nuklearnych nie mieli większych szans na funkcjonowanie w realiach PRL-u. Zmienili więc nazwę na nieco mniej kontrowersyjną.

Tych niełatwych zderzeń z rzeczywistością było wiele. Jeszcze w 1987 roku, gdy wreszcie nagrywali swą debiutancką polską płytę (równolegle ukazał się inny album w USA), cenzura nie zgodziła się na niektóre fragmenty tekstów. Zespół z kolei nie wyraził chęci do zmian, więc w kilku momentach pojawiły się na płycie charakterystyczne piski, zagłuszające niecenzuralne (ze względów politycznych) słowa.

Dziś, blisko 35 lat po debiucie, członkowie Dezertera nadal są jednym z najważniejszych głosów na rockowej scenie, tyle że brzmią zdecydowanie lepiej. Rok temu wydali ostatnią płytę "Większy zjada mniejszego". Jak sami o niej mówili: "Ta płyta nie zawiera wesołkowatego rock'n'rolla, mimo że jest grana na gitarach, a w wokalach pojawia się sporo melodii. Słuchasz na własną odpowiedzialność!". Zrealizowana została bez pomocy komputerów, w technice analogowej. Uzyskano w ten sposób surowe, pierwotne, motoryczne brzmienie, soczyste, ale i bezlitośnie chropowate.

Kolaboracja

O obliczu Dezertera decydują od ponad trzech dekad: wokalista, gitarzysta Robert "Robal" Matera oraz perkusista i autor tekstów Krzysztof Grabowski. Od piętnastu już lat składu zespołu dopełnia basista Jacek Chrzanowski, grający równocześnie od lat w grupie Hey. Dyskografia zespołu to również skrócony kurs historii polskiej muzyki niezależnej. Od lat wierni estetyce hard core punkowej członkowie Dezertera potrafili bowiem nadać granej przez siebie muzyce własne piętno, oryginalne i niepowtarzalne.

Miejsce w kanonie polskiego rocka mają zapewnione takie ich płyty jak ów debiutancki "Underground out of Poland", pierwsze studyjne polskie albumy "Kolaboracja" i "Kolaboracja II", ale też późniejsze, takie jak "Ile procent duszy?" czy "Mam kły, mam pazury". Świetną formę zespołu prezentował przedostatni album "Prawo do bycia idiotą", a potwierdza go również ostatni (póki co), wspomniany już ubiegłoroczny krążek. Skoro zaś o dyskografii Dezertera mowa, to warto też wspomnieć płytę zatytułowaną "Deuter", na której artyści przypominali klasyczne utwory innej legendy polskiego punka - właśnie zespołu Deuter - w towarzystwie jego lidera Pawła "Kelnera" Rozwadowskiego.

Widziałem sporo koncertów Dezertera, nie pamiętam pośród nich słabego. Zapewne dobrej energii i świetnej muzyki nie zabraknie także w sobotni wieczór w Poznaniu.

Tomasz Janas

  • Dezerter
  • Blue Note
  • 10.10, g. 20
  • bilety: 35 zł w przedsprzedaży, 40 zł w dniu koncertu