Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Ślepy Antek z Chwaliszewa

Był legendą poznańskiego półświatka i postrachem Chwaliszewa. Zginął 80 lat temu, 26 czerwca 1943 roku, w śledztwie prowadzonym przez gestapo.

Obok pomnika stoją dwa znicze i wazon pełen kwiatów, jest osłonięty drzewem. W oddali, za pomnikiem, widać katedrę. Zdjęcie robione zimą, co widać po leżącym gdzieniegdzie śniegu. - grafika artykułu
Pomnik uczestników akcji "Bollwerk", fot. Grzegorz Dembiński

Antoni Gąsiorowski urodził się w 1901 roku w podpoznańskiej Wierzenicy. Pracował zawodowo już jako nastolatek, początkowo jako robotnik sezonowy, potem jako woźnica w poznańskiej firmie przewozowej Hartwig. Dorabiał drobnym handlem. W młodości, zapewne w bójce, stracił prawe oko, przez co przylgnęło do niego przezwisko "Ślepy Antek".

Był tzw. "juchtą chwaliszewskim". Mieszkał na Chwaliszewie i znał każdy zakątek swojej dzielnicy. Wiedział, gdzie są meliny, tajne domy gry i kto handluje trefnym towarem. Po pracy przesiadywał w cieszących się złą sławą knajpkach i wlewał w siebie litry piwa. Zawsze towarzyszyła mu chętna do bitki i wypitki grupa kompanów, tzw. eka, będąca postrachem dzielnicy. Wszyscy na Chwaliszewie wiedzieli, że "Ślepemu Antkowi" lepiej schodzić z drogi, szczególnie gdy wracał z baru. Gdy we wrześniu 1939 roku do Poznania wkroczyli Niemcy, w jego życiu pozornie nic się nie zmieniło. Ale Gąsiorowski mimo, swojego życiorysu, był patriotą i chciał włączyć się w walkę z okupantem. Taka szansa nadarzyła się, gdy działające w Poznaniu konspiracyjne wojsko zaczęło przygotowania do wielkiej akcji dywersyjnej.

Na cel wzięto port nad Wartą, w którego magazynach niemieckie wojsko gromadziło zaopatrzenie. Portowe budynki były wypełnione po sufit żywnością, wyposażeniem wojskowym, a przede wszystkim futrami i kożuchami szykowanymi do wysyłki na front wschodni, gdzie żołnierze Wehrmachtu zamarzali w śniegu. Akcję sabotażową przygotowywał st. sierż. Michał Garczyk, dowódca poznańskiego oddziału Związku Odwetu, wchodzącego w skład Związku Walki Zbrojnej. Garczyk uznał, że uda się ona tylko wtedy, gdy wezmą w niej udział ludzie znający port i jego okolicę. "Ślepy Antek" jawił się jako doskonały kandydat na wywiadowcę.

Garczyk skontaktował się więc z Gąsiorowskim i umówił na spotkanie. Zaproponował mu wstąpienie do podziemnego wojska. "Ślepy Antek" przyjął propozycję z entuzjazmem, ale jak się później okazało, nie do końca akceptował reguły konspiracji. Bywało, że publicznie chwalił się przynależnością do organizacji podziemnej, deklarował też, że zamierza walczyć z Niemcami "jak żołnierz".

14 lutego 1942 roku ZWZ przekształcono w AK. Akcja o kryptonimie "Bollwerk" (niem. bastion), którą przeprowadzono w Poznaniu w nocy z 20 na 21 lutego 1942 roku, była więc jedną z pierwszych akcji bojowych Armii Krajowej. "Ślepy Antek" poprowadził na miejsce oddział składający się z 12 żołnierzy AK i pięciu mieszkańców Chwaliszewa. Rozprowadził ich w terenie, wskazał miejsca założenia lontów zapalających. Magazyny zajęły się ogniem, a "Ślepy" osobiście dopilnował, by ogień intensywnie się rozprzestrzenił.

Akcja AK spowodowała ogromne straty w magazynach. Spłonęły setki ton żywności i wyposażenia wojskowego. Gestapo natychmiast wszczęło intensywne śledztwo, zarzucając sieci w całym mieście. Berlin domagał się wykrycia i surowego ukarania sprawców. W końcu Niemcom udało się wpaść na trop organizatorów. Idąc po nitce do kłębka, dokonywali kolejnych aresztowań. W śledztwie stosowali brutalne metody, znęcali się nad zatrzymanymi, bili pałkami i polewali wodą, gdy tracili przytomność.

Gąsiorowskiego gestapo zatrzymało 25 czerwca 1943 roku na ul. Wolnica. "Ślepy Antek" stawił opór, ale nie udało mu się wyrwać. Został doprowadzony na przesłuchanie, podczas którego gestapowiec pchnął go w stronę śledczych. "Ślepy", mając związane ręce na plecach, wykorzystał okazję, rzucił się na jednego z nich i przegryzł mu gardło. Następnej nocy Niemcy skatowali Gąsiorowskiego na śmierć. O jego nieugiętej postawie rodzina dowiedziała się dzięki relacji pielęgniarki ze szpitala przy ul. Długiej, do którego przewieziono rannego gestapowca.

Brat Antoniego, Władysław Gąsiorowski, i siostrzeniec, Henryk Kwiatkowski, zostali straceni przez Niemców. Żonę, Józefę Gąsiorowską, poddano przesłuchaniom, wysłano do obozu karno-śledczego w Żabikowie, a ostatecznie osadzono w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück, który cudem przeżyła. Resztę rodziny Niemcy wypędzili z domu.

Historia "Ślepego Antka" długo funkcjonowała jako miejska legenda, wiele wątków było niejasnych. Dopiero w latach 80. XX wieku historyk wielkopolskiej konspiracji Marian Woźniak dotarł do żyjących jeszcze świadków i członków rodziny Gąsiorowskiego, dzięki czemu udało się ustalić jego prawdziwe losy. Postać tę rozpropagował Marcin Fabjański z poznańskiej redakcji "Gazety Wyborczej", a także dziennikarz i pisarz Piotr Bojarski. "Ślepy Antek" pojawia się na kartach kilku książek Bojarskiego, m.in. w wydanej w zeszłym roku powieści historycznej Coraz ciemniej w Wartheland. Nazwisko Gąsiorowskiego znajduje się na pomniku Bohaterów Akcji Bollwerk, a na Chwaliszewie, przy ul. Czartoria, mieści się zaułek Ślepego Antka.

Szymon Mazur

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023