Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Skauci z powstania

O tym, że w Poznaniu istnieje skwer Skautów Powstańców Wielkopolskich, wiedzą nieliczni, chociaż każdego dnia wielu z nas mija go w drodze do pracy lub szkoły. Położony w centrum miasta skwer jest na co dzień niemal niedostępny.

. - grafika artykułu
Skwer Skautów Powstańców Wielkopolskich, fot. Grzegorz Dembiński

Skwer upamiętniający skautów walczących w powstaniu wielkopolskim znajduje się na skrzyżowaniu ulic Królowej Jadwigi i Niezłomnych. Miejsce to jest związane z dziejami powstania wielkopolskiego z różnych powodów. Przede wszystkim chodzi o najbliższe sąsiedztwo. Po drugiej stronie ulicy, na skraju parku Izabeli i Jarogniewa Drwęskich, stoi monumentalny, 17-metrowy pomnik Powstańców Wielkopolskich, pod którym co roku 27 grudnia odbywają się uroczystości rocznicowe.

Warto najpierw poświęcić kilka słów samemu pomnikowi i jego otoczeniu. Zbudowano go w latach 60. (odsłonięcie odbyło się 19 września 1965 r.), czyli w czasach głębokiego socjalizmu. Niestety wybrano niezbyt szczęśliwą lokalizację. Przede wszystkim pomnik znajduje się poza centrum, gdzie według tradycji stawia się pomniki upamiętniające ważne osoby i wydarzenia. Poza tym plac przed pomnikiem jest mały. W czasie oficjalnych uroczystości mieści się na nim niewielu widzów, więc gdy wystąpić ma orkiestra wojskowa, muzycy muszą stać poza placem, np. w parku lub na ulicy.

Podobny problem pojawia się, gdy wartę pod pomnikiem mają zaciągnąć żołnierze, harcerze, rekonstruktorzy historyczni, a tym bardziej ułani na koniach. Organizatorzy uroczystości rocznicowych wiedzą o tym doskonale i co roku mają z tego powodu ból głowy. Jedynym rozwiązaniem, stosowanym od kilku lat, jest czasowe zamknięcie ruchu na ul. Wierzbięcice i niejako poszerzenie placu o tę ulicę. Przy okazji warto wspomnieć, że niewielki plac apelowy o powierzchni 1800 m kw. powstał dopiero w 1988 roku, gdy przebudowywano otoczenie pomnika. Niestety nie pomyślano wtedy, że plac powinien być większy.

Skwer Skautów Powstańców Wielkopolskich znajduje się naprzeciwko, w trójkącie między ulicami Królowej Jadwigi i Niezłomnych. Został ustanowiony uchwałą Rady Miasta z 13 listopada 2018 roku, a więc niedługo przed obchodami 100. rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego. Jego oficjalne odsłonięcie nastąpiło jednak nie 27 grudnia, a dopiero 16 lutego 2019 roku. Tego dnia przypadała 100. rocznica pokoju w Trewirze, czyli zakończenia i zatwierdzenia zwycięstwa powstania. Moim zdaniem data 16 lutego jest co najmniej tak samo ważna jak 27 grudnia, a niestety ciągle niedostatecznie rozpowszechniona. W dniu odsłonięcia skweru w Poznaniu odbywał się wielki zlot Wielkopolskiej Chorągwi Związku Harcerstwa Polskiego, więc harcerze oraz harcerze-seniorzy wzięli liczny udział w oficjalnej uroczystości.

Miejsce, w którym skwer się znajduje, ma także związek z wydarzeniami, które miały miejsce w tym rejonie miasta w 1918 roku. Pobliski Fort Grolman, znajdujący się tu, gdzie teraz stoi hotel Novotel i wieżowiec Andersia Tower, zdobyła już 28 grudnia pierwsza poznańska kompania skautowa, czyli harcerze starsi, pod wodzą Wincenta Wierzejewskiego. Do wnętrza fortu dostali się fortelem i bez jednego strzału. Samą historię zdobycia fortu opisywał niedawno na łamach IKS-a Piotr Bojarski, więc w tym miejscu wspomnę tylko najważniejsze fakty.

Około 80 ludzi, przede wszystkim wywodzący się ze skautingu poznańskich konspiratorów, zebrało się o g. 16 w lokalu przy ul. Piekary 1. Po podejściu pod mury fortu jeden z umundurowanych powstańców zastukał kolbą w furtę i poprosił o jej otwarcie, a gdy zaskoczony strażnik otworzył, "oddział szturmowy" wdarł się do środka, sterroryzował i rozbroił załogę fortu. Jeńców odprowadzono pod eskortą do Komendy Miasta, a żeby utrudnić im ucieczkę, w czasie przemarszu nakazano założyć drewniane chodaki. Załoga fortu była odtąd silnym odwodem dla jednostek powstańczych walczących w mieście i poza nim - np. forteczny pluton karabinów maszynowych wspierał styczniowy szturm na lotnisko Ławica.

Poznańscy skauci przygotowywali się do powstania od wielu lat. W konspiracji odbywały się zajęcia i wykłady, podczas których uczono taktyki walki i obchodzenia się z bronią. Wielki udział w tych przygotowaniach mieli organizatorzy poznańskiego skautingu - bracia Wincenty i Jan Wierzejewscy oraz ich siostra Maria Wierzejewska. Braci upamiętnia ładny, choć jeszcze nieurządzony skwer na Grunwaldzie, o którym pisałem przed rokiem.

Z kolei skwer poświęcony wszystkim skautom - powstańcom mieści się w miejscu historycznym, ale jego wadą jest niedostępność. Znajduje się między ruchliwymi pasami ruchu, a od placu pod pomnikiem oddzielony jest nie tylko ulicą, ale także torowiskiem tramwajowym. Jest więc dostępny tylko dla ptaków, a ludzie pojawiają się na nim tylko raz w roku, 27 grudnia, gdy ruch w okolicy jest wstrzymany. Na skwer lepiej nie wchodzić, a spoglądać z dala, obserwując zmieniające się pory roku i reklamy na stojącym tu billboardzie.

Wkrótce ma się rozpocząć budowa linii tramwajowej na ul. Ratajczaka, która połączy ul. Wierzbięcice z pl. Cyryla Ratajskiego. Przy tej okazji gruntownie przebudowane zostanie skrzyżowanie, na którym mieści się opisywany skwer. Z przedstawionych projektów wynika, że skwer nie zniknie w czasie przebudowy, co bardzo cieszy, bo każdy skrawek zieleni i skupisko drzew w centrum są na wagę złota. Mam jednak nadzieję, że przy tej okazji skwer zostanie urządzony, obsadzony nową zielenią, a dostęp do niego poprawiony, tak by można na nim ustawić tablicę pamiątkową czy panel z informacjami o dokonaniach poznańskich skautów.

Szymon Mazur

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021