Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Jezioro nieszczęścia

- Carrisi stawia pytanie o naturę zła. Z jednej strony tworzy ono pętlę -  gnębieni sami potem gnębią innych. Z drugiej Włoch pokazuje, że nie ma łatwych odpowiedzi - o filmie Jestem otchłanią pisze Bartosz Żurawiecki.

Portret mężczyzny w okularach i z papierosem w dłoni. Widoczną rękę mężczyzna opiera o skroń. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Książki włoskiego twórcy kryminałów, Donata Carrisiego znane są także w Polsce. Ich autor jest również reżyserem, który sam swoje powieści ekranizuje. W ponurej fabule Jestem otchłanią splatają się losy trzech postaci. Pierwszą jest "Sprzątający Mężczyzna" - naznaczony traumatycznym dzieciństwem morderca kobiet po sześćdziesiątce. Pewnego dnia ratuje on od śmierci w jeziorze "Dziewczynę z Fioletowym Kosmykiem". Związek między morderstwami a bohaterskim czynem dostrzeże "Łowczyni Much", walcząca z przemocą wobec kobiet.

Akcja filmu rozgrywa się nad jeziorem Como, a więc w popularnym turystycznym miejscu. Nie ma ono jednak na ekranie nic z folderowego uroku. Na dnie jeziora spoczywają ciała samobójców i ofiar zabójstw, za pięknymi fasadami stylowych wilii kryje się moralna zgnilizna, akcja zaś rozgrywa się głównie w mrocznych mieszkaniach, gdzie ludzie skrzywdzeni, ale też sami zadający krzywdy, pogrążają się w swoich obsesjach.

Carrisi stawia pytanie o naturę zła. Z jednej strony tworzy ono pętlę -  gnębieni sami potem gnębią innych. Z drugiej Włoch pokazuje, że nie ma łatwych odpowiedzi. Zło bywa bezinteresowne, sprawia rozkosz, daje satysfakcję tym, którzy mu się oddają. Jestem otchłanią nie jest filmem, który tradycyjnie kojarzylibyśmy z włoskim kinem. Przypadnie on do gustu przede wszystkim miłośnikom thrillerów w stylu Siedem.

Bartosz Żurawiecki

  • Jestem otchłanią
  • reż. Donato Carrisi
  • premiera: 5.05

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023