Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

ALE KINO! Z różnych perspektyw

"Ale Kino! to festiwal, który pozwala przyjrzeć się różnym perspektywom. Na salach siedzą zarówno dzieci, jak i dorośli, choć nie zawsze obie grupy na film reagują tak samo" - napisał po jednym z seansów nasz recenzent Adam Horowski. Jakie jeszcze odkrycia przyniósł tegoroczny festiwal?

. - grafika artykułu
"Sądny dzień Danny'ego". Fot. festiwal Ale Kino!

TO CZŁOWIEK WYMYŚLIŁ KWADRAT

Mieli żyć w zgodzie z naturą i być sobie wierni do śmierci. Wzięli symboliczny ślub pod drzewem, założyli obrączki z drewna i marzyli o tym, by stworzyć rodzinę. Kilka lat później jednak kobieta nie chce już żyć jak nomadzi, pragnie prawdziwego domu i chce posłać synów do szkoły. Jej partner natomiast się na to nie godzi, więc pod jego nieobecność, ucieka z dziećmi z ich przyczepy do swoich rodziców. Nie wie, że od tej chwili o tej historii będzie rozmawiać cała Francja.

Scenariusz do filmu Cedrica Kahna napisało samo życie. To prawdziwa historia ojca, który przegrywa walkę o opiekę nad swoimi synami. Opowieść o dorastaniu Okyesa i Tsali, którzy po tym, jak ojciec ich uprowadził przez lata musieli ukrywać się przed policją i udawać kogoś innego. Z drugiej strony jednak to też historia wolnych chłopców, których dzieciństwo i czas dorastania, jaki spędzili w harmonii z przyrodą, ukształtowały ich na resztę życia. Film, który tak naprawdę cały czas trwa i pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi. Czy ojciec postąpił słusznie? I dlaczego ostatecznie chłopcy stanęli w jego obronie?

Monika Nawrocka-Leśnik

  • "Dzikie życie", reż. Cedric Kahn

SZEKSPIR I SOCIAL MEDIA

Pewnej nocy ginie dwóch nastolatków, a młoda dziewczyna Julia zapada w śpiączkę z powodu przedawkowania leków. Świadek pierwszego zdarzenia i jednocześnie podejrzany - zapalony youtuber Balthazar - zostaje przesłuchany przez policję. Prowadząca śledztwo detektyw Dalton z historii opowiedzianej przez młodzieńca oraz nagrywanych przez niego serii filmów buduje wersję wydarzeń, która na pierwszy rzut oka wydaje się nieprawdopodobna. Okazuje się, że prawdziwy morderca przygotował skomplikowaną, przerażającą łamigłówkę i wcale jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.

"Social Suicide" to mieszanka thrillera, kryminału i romansu, która na początku potrafi całkiem skutecznie przykuć uwagę. Niestety, wydaje się, że w pewnym momencie scenarzyści przedobrzyli - wciśnięty na siłę wątek zapożyczony z "Romea i Julii" sprawia, że niektóre elementy intrygi przestają się trzymać kupy. Zawodzi też do bólu konwencjonalne wykorzystanie mediów społecznościowych, które są jednym z kluczowych tematów opowieści. I nie ukrywam, że wszystkie te uwagi piszę ze swego rodzaju zakłopotaniem, ponieważ po zakończeniu seansu film został przez młodszą część widowni nagrodzony gromkimi brawami.

Adam Horowski

  • "Social Suicide", reż. Bruce Webb

KŁOPOTY TO MOJA SPECJALNOŚĆ

Co ma zrobić chłopak, któremu nic się w życiu nie udaje? Nie ma przyjaciół ani powodzenia u dziewczyn, rodzice bardziej kochają jego siostrę, a pewnego dnia ucieka mu nawet jego ukochany pies. Jim to dla mnie filmowe wcielenie Tomasza Płachty - literackiego bohatera "Kłopoty to moja specjalność - kronik socjopaty" Daniela Koziarskiego. W swoim odosobnieniu jest przy tym ujmująco sympatyczny, ba! - wręcz intrygujący.

Wszystko się zmienia, gdy do sąsiedniego domu wprowadza się tajemniczy Amerykanin, Dean. Swoją niezależnością i nonszalanckim stylem bycia imponuje Jimowi na tyle, że ten z dnia na dzień postanawia ukształtować siebie na jego obraz i podobieństwo. Wszystko się komplikuje, kiedy wychodzi na jaw, kim tak naprawdę jest jego nowy "przyjaciel". I kiedy okazuje się, że jego rada "nie bądź sobą" to najgorsza wskazówka na świecie.

Znakomity Craig Roberts nie tylko wcielił się w tytułową postać Jima, ale i napisał scenariusz oraz wyreżyserował swój film. Słodko-gorzki, inteligentny, z dystansem do siebie i świata. Z prostą, choć często zapominaną prawdą, że autentyczność to najlepsze na co nas stać.

Anna Solak

  • "Po prostu Jim", reż. Craig Roberts

O PEWNEJ SKAZANEJ NA ŚMIERĆ PRZYJAŹNI

Ale Kino! to festiwal, który pozwala przyjrzeć się różnym perspektywom. Na salach zazwyczaj siedzą zarówno dzieci, jak i dorośli, choć nie zawsze obie grupy na film reagują tak samo. Jednak podczas seansu "Earl i ja, i umierająca dziewczyna" śmiech oraz chusteczki brzmiały wyjątkowo zgodnie.

Uczeń szkoły średniej Greg za wszelką cenę unika głębszych relacji. Nawet swojego najlepszego przyjaciela Earla, z którym od lat kręci parodie klasycznych filmów, nazywa tylko współpracownikiem. Pewnego razu jego matka prosi go, by spędził trochę czasu z Rachel - dziewczyną z sąsiedztwa, u której właśnie zdiagnozowano raka.

"Earl i ja, i umierająca dziewczyna" to film pełen cytatów, ale i gatunkowej przewrotności. Sugeruje i podpowiada wydawałoby się oczywisty wątek romansowy, choć ostatecznie nawet go nie zawiązuje. Chyba w głównej mierze dzięki temu opowiedziana historia od początku do końca jest zabawna, szczera i wzruszająca, choć z łatwością mogłaby pogrążyć się w emocjonalnym banale. Znakomicie zostały rozpisane postacie, a w szczególności grany przez Thomasa Manna główny bohater, który w swoim życiowym wycofaniu pozostaje niezwykle charyzmatyczny i ujmujący.

Adam Horowski

  • "Earl i ja, i umierająca dziewczyna", reż. Alfonso Gomez-Rejon

PANNA Z MOKRĄ GŁOWĄ

Basen jest dla Sam źródłem dwojakich doznań. Powierzchnia to niekończąca się mantra upokorzeń i kpin ze strony kolegów i koleżanek. Natomiast przebywanie pod taflą wody jest przeżyciem oczyszczającym i odcinającym od przytłaczającego i niezbyt poukładanego otoczenia. Zbawcze H2O jest azylem, zapewnia bezpieczeństwo. To tam można utopić codzienne skrępowanie własnego ciała, poczucie bezsensu i poniżające słowa rówieśników. Życie poza granicami basenu bywa niebezpieczne. "Wynurzanie" do rzeczywistości, sprawia że dziewczyna musi stać się mediatorem w walce trwającego jeszcze dzieciństwa, a wychylającej się zza węgła dorosłości.

"Wynurzanie" to film ambitnej reżyserki Lindsay MacKay, która bierze na warsztat trudne zagadnienia codzienności, tworząc przy z nich małe dzieła sztuki obyczajowej. "Wynurzanie" jest historią prawdziwą, historią, która nie dzieje się tylko na ekranie i kończy wraz z napisami. To opowieść, która toczy się tuż obok widza. Emocje głównej bohaterki zostają przeniesione na odbiorcę. Myślę, że ten film ma szansę wyjść poza ramy festiwalu i zafascynować szerszą publiczność.

Marta Maciejewska

  • "Wynurzanie", reżyseria Lindsay MacKay

PRADAWNE ZŁO ATAKUJE DANIĘ

Mordercze upały nawiedzające Danię sprawiają, że w głębinach morza budzą się bestie. W pierwszej kolejności pradawne stwory atakują nadmorskie miasteczko, pożerając większość mieszkańców. Jednymi z nielicznych ocalałych są tchórzliwy nastolatek Danny oraz jego młodszy brat William, którzy zdążyli skryć się w piwnicy. Jednak to dopiero początek ich walki o przetrwanie - pozbawieni wody, jedzenia i opieki rodziców zostają zmuszeni do podjęcia ekstremalnego ryzyka.

Jeden z nielicznych filmów gatunkowych w tegorocznym programie Ale Kino!. Niestety niezbyt udany - chociaż należy docenić, że napięcie budowane jest przy dziennym świetle (rzadkość w kinie grozy), to jednak trudno utożsamiać się z niezbyt sympatycznymi i mało wiarygodnymi psychologicznie bohaterami. Brakuje również jakiegokolwiek wyjaśnienia całej sytuacji - można odnieść wrażenie, że potwory pojawiły się tylko po to, by Danny, który całe życie przybierał rolę ofiary, mógł w końcu dostąpić wewnętrznej przemiany. Jeżeli rzeczywiście nie ma innego sposobu na to, by młodzi ludzie nauczyli się odpowiedzialności za siebie i bliskich, to sądny dzień dla naszej cywilizacji jest nieunikniony.

Adam Horowski

  • "Sądny dzień Danny'ego", reż. Martin Barnewitz
  • 33. Międzynarodowy Festiwal Filmów Młodego Widza Ale Kino!
  • 29.11-6.12