Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

ALE KINO! Ciemne dziedzictwo

Bohaterowie Ciemnego lasu wyruszają w stronę góry w poszukiwaniu wielkiej jaskini. Wakacyjne poszukiwania okazują się w tym niemieckim filmie nie tylko największą przygodą ich życia, ale i sposobem na zmierzenie się z trudną relacją z ojcami. Na świat tej opowieści padają też jeszcze głębsze cienie, co czyni ją najbardziej nieoczekiwanym tytułem tegorocznej edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmów Młodego Widza Ale Kino!

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Idylliczne, niemieckie miasteczko pod górą - piękne niczym w heimat-filmach - wydaje się "idealną turystyczną destynacją". Jego niewielka społeczność ma niemniej niewiele tolerancji dla lokalnych marzycieli i dziwaków. Jednym z nich był Thomas, który twierdził, iż w starej niemieckiej sadze odnalazł informacje o "największej jaskini w całych Niemczech", która miałaby się znajdować pod pobliską górą Ursulenberg. Thomas nie radził sobie jednak z codziennością, a na prezentację swoich odkryć w ratuszu przyszedł w szlafroku. Gdy rada miasta wyśmiała go jako niegroźnego dziwaka, rozgoryczony mężczyzna wyruszył by jaskinię odnaleźć samodzielnie i...  zaginął. Rok później jego syn Paul jest obiektem szkolnych drwin. Wszyscy - wraz z matką i jej nowym partnerem - patrzą na niego niczym na spadkobiercę problemów psychicznych ojca, doszukując się w jego zachowaniu pierwszych symptomów zaburzeń. Jest naznaczony. Nawet jego matka, dopatrując się w synu "oznak nadchodzącego szaleństwa", rozważa wysłanie go do specjalnego ośrodka. Powodem ma być, dość oględnie pojęte, nieprzystosowanie.

Paul ma tylko jednego przyjaciela - otyłego Maxa, nad którym również znęcają się rówieśnicy. Próbuje go bronić przed napastliwymi i okrutnymi chłopaczyskami, lecz zdenerwowany, "niewdzięczny" Max tłumaczy mu, że nic nie rozumie. Na domiar złego pod koniec roku szkolnego chłopiec dowiaduje się, że nie zdał do kolejnej klasy i zrezygnowany stwierdza, że i tak pewnie nie skończy edukacji, więc równie dobrze mógłby już zacząć pomagać ojcu prowadzić rodzinny, rzeźniczy interes. To ewidentnie nie jest dobry czas dla Maxa. Ale czy lepszy okres miał kiedykolwiek?

"Fatboy i Crazykid podbiją świat"

Gdy Paul natrafia na dziennik ojca, pełen notatek i ekscentrycznych rysunków - zaczyna wierzyć w opowieść o jaskini i prosi Maxa o pomoc. Wyprawa w nieznane pozwala widzom prześledzić, jak braterstwo i zacieśniające się między chłopcami więzi pozwalają im przezwyciężyć kolejne trudności. Po drodze Paul i Max uświadamiają sobie, że łączy ich znacznie więcej niż status outsiderów. Co przy tym znamienne sporo z ich przygód polega na ukrywaniu się przed dorosłymi, którzy w międzyczasie informują policję i organizują poszukiwania. Przyjaźń Fatboya i Crazykida - te ksywki nadaje im Max - rozwija się w samotności, poza toksycznym i nietolerancyjnym społeczeństwem.

Podróż w dzicz przypomniała mi, choć może w trochę mniejszej, europejskiej skali leśnych wędrówek, rozrywkowy urok pamiętnego seansu z Przygodą na Alasce, którą widziałem w kinie jako dzieciak. Mam przy tym wrażenie, że André Hörmann stworzył współczesny, idealny film familijny, który może być realnym źródłem inspiracji dla całej rodziny. Młodzi widzowie odnajdą w nim moralną przypowieść o sile przyjaźni i ekscytujące przygody z nutką horroru. Ciemny las to także rzecz o tym, jak dzieci próbują poradzić sobie z problemami psychicznymi rodziców. Z serii retrospektyw dowiemy się choćby, że bywały chwile, gdy Thomas odkrywał przed Paulem świat wyobraźni i tłumaczył potrzebę tego, by nigdy nie przestawać marzyć i być wiernym swoim planom. Może to brzmieć kiczowato, lecz w świetle małomiasteczkowej mentalności ich środowiska wydaje się lekcją wręcz konieczną. Dowiadujemy się również, że choć w wielu momentach Thomas "był tak szczęśliwy, że chciał uściskać cały świat", to innym razem czuł się,  "jakby był uwięziony po szyję w lepkiej smole". I w tych gorszych momentach to syn starał się opiekować ojcem, przełykając gorzki wstyd za pogubionego rodzica, kompromitującego się przed innymi dorosłymi.

Czarna pedagogika

Max jest z jednej strony przeciwieństwem, a z drugiej odbiciem Paula. Też ma trudną relację z ojcem, lecz ma ona zupełnie innych charakter. Mianowicie jest bity przez sadystycznego opiekuna, a pod warstwami ubrań skrzętnie ukrywa posiniaczone ciało. W Ciemnym lesie Hörmann konfrontuje młodą publiczność ze zjawiskiem znęcania się nad rówieśnikami i przemocą rodziców wobec dzieci.

Jest przy tym jednak coś bardzo niepokojącego w tym filmie - to, jak zaskakująco wiele elementów, detali tej pozornie prostej i schematycznej historii przypomina życiorys Jürgena Bartscha, seryjnego mordercy chłopców, który swoich zbrodni dokonał w latach 60. Jako dziecko był on ofiarą przemocy ze strony sadystycznej matki. Drobny Jürgen był także obiektem znęcania się ze strony rówieśników, od których z czasem zaczął stronić. A że jego ojczym - pracoholik pochłonięty zupełnie robotą w rodzinnej rzeźni - traktował go obojętnie, niczym obcą osobę, chłopiec pozostawał zupełnie osamotniony. Dorota Nieznalska opowiada o nim jego własnymi słowami w filmie dokumentalnym Czarna pedagogika (2020). Bartsch wspomina: "Na place zabaw nie zachodziłem. Siadałem tylko z dala i patrzyłem, jak inni się bawią. Nigdy się nie przyłączałem, nie miałem na tyle odwagi. (...) rodzice sami się zorientowali, że przez te ciągłe przepychanki, przez to, że nie potrafili dla mnie znaleźć ani chwili czasu, stałem się tak znerwicowany, wciąż się szarpałem i miotałem, nie mogłem już nawet jeść. Więc wyjście było tylko jedno: chłopaka trzeba odesłać". Najpierw trafił do domu dziecka w Rheinbach, w którym "było jak w raju", a "Tuż nieopodal sypialni dzieci płynął piękny potok. Więc krajobraz tam był niesamowicie piękny".

Po tej krótkiej chwili spokoju, wolnej od przemocy, Jürgen trafił do internatu dla chłopców w Marienhausen, prowadzonego przez salezjanów. Panował tam terror, a poddawani ciągłym karom chłopcy żyli w nieustannym strachu. Najgorszym sadystą był ojciec Pütz, który poza regularnym biciem Bartscha zgwałcił go. Wszyscy chłopcy byli odseparowani w internacie. "Już sama przyjaźń była zakazana. Żeby jakiś chłopak zbyt wiele czasu spędzał z innym, zbyt często się z nim bawił, już było zabronione. Przyjaźń była stanowczo zabroniona, ponieważ, jak mówili, przyjaźń jako taka już jest podejrzana. Tak mówili, dosłownie. Bo ktoś, kto stworzy sobie prawdziwego przyjaciela, na pewno też dobierze mu się do spodni.". To "złe wychowanie" w połączeniu z poczuciem absolutnego wyalienowania i osamotnienia, ukształtowało Bartscha na przyszłego mordercę. Odnajduje w lesie jaskinię, do której zwabia kolejnych chłopców, by ich bić, gwałcić, mordować i ćwiartować ich zwłoki.

Papa ist tot?

W swoim filmie Hörmann pokazuje, jak ważna okazuje się dla Maxa przyjaźń Paula. Bo to przyjaciel uzmysławia chłopcu, że nie może się poddawać biernie ojcu i skłania go do zgłoszenia rodzica na policję. Czy gdyby Max był jednak zupełnie osamotniony poradziłby sobie z tą sytuacją? I czy nie przeniósłby tej przemocy na własne dzieci bądź innych ludzi? Co zrobiłby w przyszłości młody rzeźnik?

Natura, las i potoki odgrywają podobną funkcję w Czarnej pedagogice i Ciemnym lesie. To przestrzeń, w której bohaterowie choć na chwilę mogą wytchnąć od okrutnych rówieśników, czy pozbawionych empatii, nierzadko sadystycznych bądź zwyczajnie odstręczających, obojętnych i pogardliwie ich traktujących dorosłych. W filmie Hörmann umieszcza tylko jedną postać demoniczną. Gdy Paul ostatecznie trafia do mitycznej jaskini opisanej w tekście sagi, to z wycieńczenia wydaje mu się, że jedna z figur zakonnic ożywa i chce go skrzywdzić. Dziś upiorne figury zakonnic wydają się dość czytelnym symbolem. Mający na swoim koncie przemoc wobec dzieci, także i tę seksualną, kościół w Niemczech i Austrii może się "pochwalić" dość makabryczną przeszłością. Składają się na nią uwikłanie w relacje z nazistami także i na polu prowadzenia placówek wychowawczych dla dzieci i młodzieży, w których znęcano się nad wychowankami.

To trochę karkołomne zestawienie fabuły fikcyjnego filmu z życiorysem postaci historycznej w innym przypadku mogłoby się wydawać co najwyżej nadinterpretacyjną szarżą. A jednak wydaje mi się uzasadnione. André Hörmann do tej pory realizował filmy dokumentalne i - jak podaje w jednym z wywiadów - codziennie zajmował się zbieraniem obrazów rzeczywistości, tworząc na ich podstawie opowieści. W jednym z jego poprzednich filmów - animacji dokumentalnej Obon, wyreżyserowanej w duecie z animatorką Anną Samo - ocalała z wybuchu bomby atomowej w Hiroshimie Akiko Takakura opowiada o tym traumatycznym doświadczeniu. Na koszmarną przeszłość spogląda przez pryzmat odczuwanej w tamtych chwilach miłości do ojca. Obon jest buddyjskim świętem zmarłych w Japonii. Akiko poprzez relację z rodzicem czyta przeszłość i niejako objaśnia widzowi, że więzi z rodziną i najbliższymi mogą czasem pomóc przetrwać najgorsze tragedie.

Wspomniane przeze mnie podobieństwa, choć tak liczne, są jednak dość przypadkowe. Niemniej jak widać, droga wiodąca w Ciemny las jest daleka, i może nas zawieść wiele dekad w przeszłość. Być może ścieżki w borze prowadzą dokładnie w takim kierunku, jaki podejmie każdy z widzów tego pozornie prostolinijnego filmu.

Marek S. Bochniarz

  • Międzynarodowy Festiwal Filmów Młodego Widza Ale Kino!: Ciemny las, reż. André Hörmann
  • 10.12

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021