Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Co oglądają widzowie na Transatlantyku? [sonda]

Zbadaliśmy filmowe gusta najważniejszych gości na poznańskim festiwalu - Transatlantykowej publiczności.

. - grafika artykułu
"Frances Ha". Fot. mat. Transatlantyk

Loïc Nançoz, 27 lat, koordynator w biurze obsługi klienta widział "Janapar" i film "Anomalia"

- Oba filmy były fajne - to coś innego niż to, co ogląda się zazwyczaj. "Anomalia" - trochę dziwny, ale chyba obejrzałbym ten film jeszcze raz. Zadaje ciekawe pytania. Pokazuje, jak w obliczu problemu najpierw każdy dba o siebie. Nie jestem wielkim fanem kina niezależnego, ale dziś naprawdę nie żałuję, że przyszedłem na Transatlantyk.

Kasia, 23 lata, studentka ekonomii, była na "Pięknej i bestii"

- Przed chwilą obejrzałam dokument "Piękna i bestia" i muszę przyznać, że zrobił na mnie ogromne wrażenie. Uświadomił mi, jak kruche jest ludzkie życie i jak wiele zależy od nas samych. Mam dopiero dwadzieścia kilka lat i zupełnie nie myślę o tym, że kiedykolwiek może mi się przytrafić coś takiego jak ciężka choroba. Na tym właśnie polega nasz błąd. Na myśleniu: "mnie to nie dotyczy", "to na pewno nie spotka mnie". Od dziś będę baczniej obserwować swoje ciało i sygnały jakie mi daje, a sam film polecę mamie, babci i wszystkim przyjaciółkom.

Ola (20 lat), studentka politologii i Kamil (23 lata), student automatyki i robotyki, przyjechali na festiwal z Wrocławia. Co już widzieli?

- Dzisiaj widzieliśmy "Śpiącą królewną" w Kinie Muza, wczoraj natomiast premierowe "Prawie jak miłość". Skąd taki wybór? - Kompromis. Kamil uwielbia niezależne kino amerykańskie, ja z kolei francuskie, a już zwłaszcza Isabelle Huppert, którą pokochałam od czasu obejrzenia "Pianistki" (Ola).

Oba filmy polecamy, chociaż zdaję sobie sprawę, że "Prawie jak miłość", o dojrzewaniu nastoletniej dziewczynki, z mocno zarysowanym wątkiem psychologicznym i momentami "dłużyzną" w postaci przeciągniętych, przytrzymanych ujęć, nie każdemu przypadną do gustu. Ja jednak jestem bardzo zadowolony i czekam na więcej. Jutro wybieramy się na "Oto Martin Bonner", chcielibyśmy też wziąć udział w Silent Disco na pl. Wolności i chociaż w jednym z paneli dyskusyjnych. Pewnie wtorkowym na temat GMO, bo oboje interesujemy się tą tematyką (Kamil).

Paulina (26 lat), doktorantka socjologii

- Póki co zdążyłam zobaczyć tylko "Frances Ha", na którą namówiła mnie przyjaciółka, mówiąc, że to film o mnie. I nie zawiodłam się.  Rzeczywiście utożsamiam się z nią, podobnie jak z bohaterkami serialu "Girls", który ten film nieco mi przypominał. Nawet jeden z aktorów jest wspólny dla obu tych tytułów, myślę że nieprzypadkowo."

Łukasz, student, opowiada o filmie "Vincent chce nad morze"

- Wzruszający, miejscami zabawny, ale trochę naiwny. Takie rzeczy po prostu w życiu się nie zdarzają. Film powinno kręcić się tak, by przyjemnie się je oglądało, a nie po to, by odzwierciedlały rzeczywistość.

Piotr (36 lat), przedstawiciel handlowy

- Widziałem już niemiecki "Vincent chce nad morze", a teraz czekam na "Pietę" i "Bogów ulicy" wieczorem. Jestem tu już po raz drugi, bo zeszłoroczna edycja pod względem poziomu filmów i pozostałych wydarzeń nie zawiodła moich oczekiwań. Mam nadzieję, że pod koniec tegorocznej będę mógł powiedzieć to samo (śmiech).

not. Anna Solak, Urszula Modrzyk